jedzenie = kultura
jedzenie = świadomość ciała
jedzenie = sztuka sceniczna


jedzenie = kultura
Punktem wyjściowym dla projektu była fascynacja jedzeniem w kontekście kultury i sztuki. Bogactwo znaczeń i funkcji jedzenia stanowi język wspólny dla wszystkich ludzi. Jednocześnie, kultura kulinarna jest tak zespolona z codziennością, że zdaje się być niezauważalna, a przez to niedoceniana, dlatego moim celem stało się uwypuklenie jej walorów i pokazanie rangi jedzenia, poprzez umieszczenie go w przestrzeni teatru, zgodnie z zasadą, że znaczenie otoczenia jest transferowane na znajdujący się w nim obiekt. 

jedzenie = świadomość ciała
Jedzenie jest pokarmem dla ciała i ducha. W procesie spożywania, jak i przyrządzania jedzenia udział biorą absolutnie wszystkie zmysły, w tym “zmysł estetyczny” oraz emocje. To holistyczne doświadczenie pozwalające na rozwijanie świadomości ciała, a więc ma znaczący potencjał terapeutyczny. Ludzie żyjący w pędzie, w kulturowym przymusie ciągłego progresu i osiągania sukcesów, wpadają w tryb zadaniowy i traktują swoje ciała w sposób skrajnie eksploatacyjny, co staje się przyczyną szerokiej gamy problemów zdrowotnych, w tym zaburzeń psychicznych. Spowolnienie i skupienie się na odczuciach płynących z ciała przy czynnościach tak prozaicznych jak chodzenie i jedzenie może zaowocować przerwaniem błędnego koła i spojrzeniem na swoje działania z nowej perspektywy.

jedzenie = sztuka sceniczna
Inspiracją dla formuły projektu był tekst Richarda Shustermana o somaestetyce 
i gastronomii, gdzie biesiada przyrównana została do sztuki scenicznej - czasowej
i performatywnej, w której jedzenie pełni rolę tekstu, otoczenie staje się scenografią,
a ruchy towarzyszące spożywaniu tworzą “zaimprowizowaną zbiorową choreografię”. Shusterman podkreśla, że przyjemność płynie nie tylko ze spożywanych dań, ale też
z performatywnego procesu jedzenia. Nie można jednak zaprzeczyć, iż poziom kunsztu kulinarnego ma tutaj niebagatelne znaczenie, a o jakości całego doświadczenia decyduje suma jego elementów. Właśnie dlatego w projekcie zwracam szczególną uwagę na to,
by na równi z intelektem zaangażowane zostały wszystkie zmysły.


“[...] istotna jest niedyskursywna przyjemność wizualna płynąca z widoku współbiesiadników jedzących zarówno ochoczo,
jak i szykownie, z widoku przemyślanych i powabnych ruchów, które wykonują [...]”
“[...] istotne są propriocepcyjne przyjemności, których sam jedzący doświadcza, uczestnicząc w takim skoordynowanym układzie ruchów i włączając weń swe własne działania. Dzięki takiemu kunsztownemu, refleksyjnemu biesiadowaniu nawet najprostszy posiłek przeobraża się w dzieło sztuki, zaimprowizowaną zbiorową choreografię, w której milczące, ale wymowne harmonie nie tylko służą jako środek sprawnego koordynowania przyswajania pokarmu, lecz także są same w sobie źródłem ogromnej przyjemności.” 
“[...] jedzenie to doznanie multisensoryczne, którym umiejętny smakosz może rozkoszować się nie tylko dlatego, że jest źródłem przyjemności, ale też dlatego, że stanowi przestrzeń umożliwiającą doskonalenie zmysłów przez wyostrzenie ich postrzeżeniowego wyczulenia.” 
RICHARD SHUSTERMAN, SOMAESTETYKA I GASTRONOMIA . KILKA MYŚLI O SZTUCE JEDZENIA